Luksor jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc w Egipcie. Przyjeżdżają tu być oglądać świątynie i grobowce niezliczonych dynastii faraonów i notabli. To eldorado archeologów jest świetnie przygotowane do obsługi zmasowanego ruchu turystycznego. Niestety cierpi na tym atmosfera miasta, gdzie obcokrajowiec jest postrzegany głównie, jako okazja do zarobku i na każdym kroku dręczony nachalnymi ofertami: przejażdżki łodzią, przejażdżki dorożką, przejażdżki na wielbłądzie, przejażdżki na ośle, pokazaniem najlepszego miejsca do fotek, chęcią odpłatnego pozowania do fotek, nazwania oczywistych fragmentów hieroglifów (?This is boat?), nazwania najbardziej popularnych, znanych nawet laikowi bogów starożytnego Egiptu itd., itd. Wszystko za drobną opłatą.
Same archeologiczne skarby są świetnie zachowane, niejednokrotnie ciężko uwierzyć, że przetrwały kilka tysięcy lat. Na rozgrzewkę świątynia luksorska:
Jej fundatorem był Amonthep III z XVIII dynastii, a prace nad nią zakończył Ramzes II z XIX dynastii 😉
Z bliźniaczych obelisków został tu tylko jeden. Drugi zdobi… plac Concorde w Paryżu. I Francuzi wcale nie zamierzają oddać zrabowanego zabytku.
Jedni rabowali, inni nie potrafili utrzymać rąk przy sobie. Tu Rzymianie zamalowali reliefy z czasów faraonów swoimi freskami ukazującymi cesarzy.
Każdy skrawek ścian pokrywają hieroglify i płaskorzeźby dokumentujące sceny z życia bogów.
Kolejna słynna świątynia znajduje się w pobliskim Karnaku.
Faraonów również dosięgały osobiste niesnaski. Następca królowej Hatszepsut, Thotmes III nie tylko zgarnął jej świątynię, ale bezczelnie skuł jej podobizny.
W Egipcie symbolem szczęścia jest skarabeusz. Zwiedzający wierzą w jego moc i dotykają jego wizerunku na świątynnej ścianie.
Wjazd do Doliny Królów otwierają ?kolosy Memnona?. Nazwa trochę na wyrost ? mają tylko 18 metrów 😉
Okolicznych mieszkańców, którzy mieszkali między starożytnymi grobowcami przesiedlono wraz z inwazją archeologów.
Grobowce zaczynano budować faraonom tuż po objęciu przez nich władzy, dlatego często osobiście dbali o odpowiedni prestiż przybytku. Z zewnątrz wyglądają one jednak skromnie – niewielkie wejście na pierwszy rzut oka nie różni się od dziury w ziemi, czy groty skalnej. We wnętrzach grobowców z kolei niestety nie można robić zdjęć, a niektóre, np. Tutenchamona mają ograniczenia z liczbie zwiedzających, ze względu na konieczność zachowania odpowiedniego poziomu wilgotności.
Otoczona amfiteatrem skał, kolejna Świątynia Hatszepsut po 3,5 tys. lat ma się za to doskonale i z daleka mogłaby uchodzić za solidny budynek komunistyczny.
Na tych terenach do dziś pracują polscy archeolodzy.
Podczas zwiedzania czasami jesteśmy proszeni o pozowanie do zdjęcia miejscowym. Jesteśmy pamiątką, trofeum z wycieczki. To uczy życzliwości i przypomina o szacunku do osób, które sami fotografujemy w podróży.
Sam Luksor jest malowniczo położony nad Nilem.
Życiodajna, wielka rzeka, jednak, gdzie kończy się jej zasięg natychmiast zaczyna się pustynia.
Tak spędzamy pierwszy z 2 tygodni oczekiwania na prom do Sudanu, który pływa tylko w poniedziałki i akurat jest odwołany z powodu Eid al Adha – 4 dniowego święta związanego z doroczną pielgrzymką do Mekki. Jedną z tradycji jest ubijanie baranka lub krowy i dzielenie się mięsem z rodziną, przyjaciółmi i ubogimi (na pamiątkę znanej i z biblii historii Abrahama poświęcającego Bogu swojego syna). Szlachtowanie odbywa się na każdym rogu, również pod oknem naszego hotelu.