Z Wadi Halfy do Chartumu

By 22 listopada 2011Sudan

1 granica. 2 ludzi i 1 auto. 7 dni załatwiania. Tak w skrócie można opisać nasza podróż z Egiptu do Sudanu.

Po prawie 2 tygodniach czekania, w sobotę stanęliśmy do walki o bilet na prom dla nas i miejsce na barce dla Disco. Liczba możliwych do przewiezienia samochodów niewielka, a chętnych sporo. W szranki stanęliśmy w towarzystwie biurokratycznego asystenta, który zaczepił nas pod hotelem w Asuanie oferując swoje usługi. Bo dostanie się na listę rezerwacji to jedno, ale to co dzieje sie później to zupełny kosmos. Urzędy od których potrzebujemy rozmaitych dokumentów pozwalających nam nadać auto promem odwiedzamy przez kolejne 2 dni. Policja, urząd transportowy, port, niekończące się okienka, kolejne pieczątki…

W niedzielę, znów wędrówki od naczelnika do kierownika, od kapitana, do sekretarza. Wreszcie, możemy zakwaterować auto na barce. Czujemy się, jakbyśmy wysłali dziecko na kolonie 😉

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

W poniedziałek nasza kolej. Prom odpływa po południu (dokładnej godziny nikt nie potrafi podać), ale na pokład wchodzimy już rano, żeby zająć najlepsze miejsca. Najlepsze, oznacza w tym przypadku dające choć trochę cienia. Lokujemy się pod łodzią ratunkową.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

W międzyczasie obserwujemy załadunek egipskich towarów, na które czekają bazary całego Sudanu.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Podróż statkiem nie zwalnia naszych towarzyszy od wieczornej modlitwy.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Po nocy spędzonej na pokładzie budzi nas wschodzące słońce. Mamy szczęście, bo w tym samym czasie mijamy słynne egipskie świątynie Abu Simbel położone nad brzegiem jeziora Nasera. Gdyby nie to, że zostały rozebrane na kawałki i ponownie zmontowane wyżej, znajdowałyby się obecnie na dnie zbiornika, po zalaniu Nubii przez wody Nilu spiętrzone tamą asuańską.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Wtorek, wreszcie dopływamy. To jednak dopiero półmetek naszych zmagań. Schodzimy na ląd, auto dopłynie dopiero kolejnego dnia.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Wadi Halfa – pustynne miasteczko, które żyje tygodniowym rytmem wybijanym przez przypływający i odpływający prom. Nie ma tu znanych nam hoteli, są lokandy. Domy z kilkuosobowymi pokojami, gdzie śpisz obok nieznajomych. Bez auta czujemy się bezdomni.

Oferta gastronomiczna też ogranicza się do paru lokali. Jemy m. in. u Shadii, która prowadzi restaurację z mężem.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Herbatę i kawę pija się na ulicy. Stolik, ławeczka i można prowadzić mały biznes.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Dla spragnionych w wielu miejscach wystawione są dzbany z wodą.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Na śniadanie mleczny napój z przyprawami i orzechami 🙂

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Zabijamy czas włócząc się po okolicy. Jednym z kilku miejsc, gdzie można spokojnie przysiąść są otaczające Wadi Halfę wzgórza. Z nich obserwujemy życie miasteczka i jego mieszkańców.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu

I nad Nilem 🙂

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Środa, barka z samochodami przypływa ok południa, jednak urzędnicy stwierdzają, że tego dnia nie ma co już odprawiać aut. Czekamy.

Czwartek, od 8 rano czekamy na urzędników w porcie. Okazuje się, że zostali zaproszeni na poweselne śniadanie. Zjawiają się dopiero koło południa. Pod wieczór w końcu jesteśmy wolni. Mocno skołowani, ale pełni ulgi zostawiamy za sobą Wadi Halfę i nocujemy na pustyni.

Kolejne 2 dni to jazda przez pustynię. Po drodze sudańska prowincja.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Mijamy obóz poszukiwaczy złota.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Trafiamy na nieznane nam rośliny.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Drogę dzielimy z Ulfem, Niemcem, który trasę podobną do naszej pokonuje udomowianą cieżarówką MAN. W Sudanie nie sprzedaje się alkoholu. Pozostaje popołudniowa herbatka 😉

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Gość, podczas dzikiego kempowania 🙂

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Po drodze odwiedzamy piramidy w Karimie.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Sudańskie kobiety, mimo obowiązującego w kraju szariatu, noszą się swobodniej niż arabki z krajów bliskiego wschodu. Przede wszystkim wybierają żywe kolory.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Z kolei mężczyźni chętnie noszą tradycyjne muzułmańskie nakrycia głowy.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

W Sudanie wszystko wydaje się nietrwałe i tymczasowe. Skoro takie są domy żywych, zrobione z gliny i cegły błotnej, to tym bardziej miejsca pochówku.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

Najważniejszy i najbardziej znany zabytek Sudanu to piramidy w Meroe, pozostałość po konkurującym swego czasu z Egiptem królestwie Kusz. Sudan nie należy do najczęściej odwiedzanych krajów świata, dlatego nawet takie miejsce można mieć tylko dla siebie.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do ChartumuW  niedzielę docieramy do stolicy. Pierwsze kroki w Chartumie kierujemy do wartsztatu, gdzie wymieniamy olej po 10 tysiącach przejechanych kilomertów 🙂

, Z  Wadi Halfy do Chartumu, Z  Wadi Halfy do ChartumuChartum nie jest ani ładny, ani przyjemny. Tkanka miasta jest niejednolita. Widać, że miasto ma kompleksy wobec bardziej zamożnych arabskich i muzułmańskich krajów, czego dowodem są nieudolne próby postawienia budynku na miarę Burj Al Arab z Dubaju.

, Z  Wadi Halfy do Chartumu

, Z  Wadi Halfy do Chartumu