Prawdziwe życie Kairu zaczyna się o zachodzie słońca.
Muzezini wzywają na wieczorne modły. W tym samym czasie odzywają się wszystkie meczety w mieście. Kakofonia całkowicie nierealna.
Tuż po momencie skupienia ? eksplozja. Arabowie handel mają we krwi. Wyobraźcie sobie przeciskanie się przez tłum na koncercie rockowym pod scenę. Dodajcie do tego samochody, motory i wielkie pakunki z co drugich rękach. Tak właśnie wygląda kairski bazar.
Wieczorne rozrywki są domeną mężczyzn. To dla nich są herbaciarnie i palarnie sheeshy. My jako cudzoziemcy zostajemy zaproszeni do jednej z nich na… partyjkę domina. Prawda, jak grzecznie? 😉
Wieczór to też pora, kiedy można iść do fryzjera, przekąsić coś i pozałatwiać sprawy.