Dziś mały reportaż z weekendowej wycieczki do Parku Narodowego Awash 🙂Droga z Addis Ababy do rezerwatu prowadzi przez wulkaniczne tereny doliny ryftowej.
Część trasy prowadzi przez… jezioro 🙂
Rano budzą nas hałasy. Małpy poszukują przysmaków w naszych śmieciach. Wylizują nawet puszkę po szpinaku, ale najbardziej cieszą je skórki z bananów 🙂
Głodomory nie znają strachu. W poszukiwaniu jedzenia wspinają się na auto i chętnie wskoczyłyby do środka.
Nasz pierwszy krokodyl… w rzece, nad którą spaliśmy 🙂
Wodospad Awash.
Czyjeś gniazdko…
Nie, żebyśmy byli zapalonymi ornitologami, ale…
Na kempingu odwiedzają nas też disneyowscy goście – guźce 😉