W indiach bog jest jeden ale poniewaz ludzi jest az tylu, potrzeba tak wiele drog prowadzacych do niego. To co potocznie zwie sie bostwami to tylko posrenicy pomiedzy wyobraznia a jaznia.
Duza swiatynia Siwy w Delhi.
Swiatynia Durgi w Amritsarze. Kazda duza swiatynia to wiele oltarzy, figur, kapliczek, ktore odwiedza sie kolejno skladajac dary i otrzymujac blogoslawienstwo.
Odmalowywanie Kryszny.
Swiatynie maja dzialac na zmysly. Jak kazda forma rytualu powinna odciagac uwage jednostki od niej samej. Mata Temple w Amritsarze jest prawdziwym religijnym parkiem rozrywki.
Linga – symbol wszystkiego z czego powstal swiat i wszystkiego w czym sie zawiera. Jest symbolem fallicznym zwiazanym z bogiem Siva.
Figura Ganesha w przyulicznej kapliczce w Varanasi. Jak kazda podobna wymaga stalej opieki wg. scisle okreslonych zasad.
Mala kapliczka w murze domu.
Malpi bog Hanuman gdzies w Varanasi.
W himalajach kroluje buddyzm, ale hinduizm i tu ma swoje swiete miejsca.
Podobnie jak u nas na sw. Krzysztofa, uczczenie narzedzi pracy i pojazdow mechanicznych wymaga osobnego swieta i wizerunku bostwa. Kierowcy maja swoja swiatynie w parkingu podziemnym.
Nadrzewna kaplica. Zajmuja sie nia mieszkajacy na ulicy ludzie.
W telewizji religijnosc wypelnia wiele kanalow.