Zarezerwować najtańszy pokój, bez widoku, a dostać z taaakimi oknami… to się nazywa bonus od życia!
Tym bardziej, że po wyjściu z hotelu okazało się, że nasz pokój był jedynym z nielicznych z dodatkowymi oknami 😉
Widok powalił nas na kolana, ale oglądanie tkanki miejskiej przez okna już po chwili przestało nam wystarczać…
Najbardziej zachwyciły nas drapacze chmur z początku ubiegłego wieku. Poniżej Flatiron, o nietypowym, dostosowanym do trójkątnej działki kształcie, wybudowany w 1902 roku.
Oczywiście nie brakuje też nowoczesnych wieżowców. Tu budynek New Museum.
Oprócz zadzierania głowy do góry, warto zwrócić uwagę na detale widoczne z pozionu ulicy.
W niektórych miejscach, jeśli tylko zmienić kolory zdjęć na czarno-białe, można odnieść wrażenie, że czas się zatrzymał.
Flagi są eksponowane na każdym kroku.
Uliczną gastronomią rządzą food trucki sprzedające hot dogi, kebab i smoothies.
Street art wkracza na każdą wolną powierzchnię.
Dla niektórych ulica jest domem.
Dla innych, miejscem dzielenia się ze światem swoją wersją rzeczywistości.
Transport w mieście liczącym ponad 8 milionów mieszańców to ogromne wyzwanie. Poniżej Grand Central Station ? dworzec kolei podmiejskich, który dzięki zachwycającej architekturze, stał się również atrakcją turystyczną.
Manhattan zwiedzamy przedzierając się przez kaniony wieżowców, ale by docenić jego ogrom, trzeba koniecznie zobaczyć go z góry. Miasto oferuje kilka punktów widokowych, m. in. na wieży One World Trade Center, czy na Empire State Building. My zdecytowaliśmy się na Top of the Rock, na dachu Rockefeller Center. Dlaczego? Bo z niego widać obie, wyżej wymienione ikony Nowego Yorku 🙂
Kumulacja robionych przez turystów fotek pod każdą szerokością geograficzną następuje o zachodzie słońca 🙂
Gdy włączają się świała, włącza się magia.
Winda w dół i lądujemy przy Times Square. Ta mieszanka ludzi, dzięków, świateł i kolorów to po prostu odrębny kosmos.
Często słyszymy: Wrzucajcie więcej Waszych zdjęć!
Wolimy raczej pokazywać świat, niż nas, ale specjalnie dla fanów – selfie dnia 😉