W Nevadzie zaczyna się prawdziwa pustynia. Czujemy przed nią respekt. Temperatura sięga 47 stopni i nie mamy wątpliwości, że człowiek pozostawiony na niej bez wody i schronienia miałby przed sobą góra kilka godzin życia. Błogosławiąc klimatyzację przestawiamy zegarki na kolejną, czwartą już w trakcie naszej podróży przez USA, strefę czasową.
Tama Hoovera, w chwili ukończenia, w 1936 roku, była największa na świecie. Dziś jest wiele większych, ale ta robi wciąż ogromne wrażenie. Widok na zaporę z mostu…
i odwrotnie…
Rzeka Colorado
Nagle, z pustynnego krajobrazu Nevady wyłania się…
W Las Vegas niemal każdy hotel ma swoje kasyno. I zarabia na nim z pewnością więcej niż na wynajmie pokoi. To pozwala spać w ogromnych hotelach w centrum w cenach jak z motelu na przedmieściach.
Flamingo jest najstarszym z wielkich hoteli w Vegas i ponoć to dzięki niemu Vegas stało się dla Amerykanów miastem kultowym. Ma ponad 3000 pokoi.
W Las Vegas natychmiast widać, po co przyjeżdżają tam Amerykanie: by zawiesić na chwilę purytańskie, surowe zasady rządzące ich codziennym życiem. To kolonie dla dorosłych, a jak głosi przysłowie „what happens in Vegas, stays in Vegas”.
Słynne fontanny przed luksusowym hotelem Bellagio robią wrażenie. Ku naszemu zdziwieniu, ze wszechogarniającego nas kiczu i estetycznej jazdy bez trzymanki, wyróżniają się wyjątkowo stonowanym charakterem.
Każde z kasyn położonych wzdłuż jednej długiej ulicy The Strip, stara się wyróżnić swoją stylizacją.
Tylko w Vegas można zaparkować we wnętrzu Sfinksa.
Stylizacja dotyczy też holu, wchodząc można spodziewać się wszystkiego…
Popularność Las Vegas wynika chyba z faktu, że jest stworzone i dostępne dla przeciętnego człowieka. To, co uderza, to brak atmosfery elitarnego klubu, człowiek wchodzi jak do centrum handlowego – wie bowiem, że nawet mając w kieszeni jednego dolara jest w stanie zrobić to samo, co Ci mający ich miliony.
Kasyna wypełnione są więc pełnym przekrojem Amerykańskiego społeczeństwa.
W kasynie można robić co nam się podoba: pić alkohol, palić papierosy, można też bez problemu robić zdjęcia.
Hazardowi można oddawać się dosłownie wszędzie, oczywiście przy barze także.
Próbujemy szczęścia w starciu z klasycznym jednorękim bandytą.
Natalia wychodzi z tej walki zwycięska.
Oprócz maszyn dostępne są stoły obsługiwane przez krupierów.
Hotel Flamingo za dnia.
Kasyna kuszą też występami gwiazd. Od lat Vegas stanowi ostatni etap kariery wielu artystów.
Przypadkowo trafiamy do Wenecji…
Wystarczy wejść do dowolnego kasyna by przekonać się, że upływ czasu nie ma tu znaczenia. O każdej porze doby wygląda to tak samo. Widać także jak wielu ludzi jest od hazardu uzależnionych.
Vegas słynie też ze ślubów w licznych kaplicach weselnych.
Zwykle to małe przydrożne miejsca, często z opcją „drive through”.
Vegas to królestwo przedziwnych neonów.
Opuszczamy królestwo rozpusty by zanurzyć się znów w przydrożną Amerykę prowincjonalną, tym razem w wydaniu pustynnym.
Ogromna elektrownia termalno-solarna.
Każda pustynia ma jednak kres 😉