W Mysore, mieście które słynie z okazałego pałacu miejscowego radży, wyraźnie czujemy, że jesteśmy już w południowych Indiach.
Przede wszystkim kino: tu nie króluje już Bollywood. Miejscowi wolą kinematografię tamilską. Inne gwiazdy, ich stylizacje, inne tematy, no i inne budżety.
Inaczej wyglądają też świątynie. Wielkie otoczone murami dziedzińce z wysokimi na wiele pięter, zdobionymi bramami: gopuramami.
No i typowo południowa potrawa: Masala Dosa. Dosa to cieniusieńki, kruchy naleśnik. Może przybierać naprawdę ogromne rozmiary, najczęściej wtedy, gdy jest pusty. Mniejsze dosy wypełnione są ziemniaczaną masalą.
Thali – zestaw obiadowy.
W stanie Karnataka partia komunistyczna ma się nie najgorzej i wciąż używa starej dobrej symboliki.
Na północy czy na południu, nie możemy się oprzeć przed zagłębieniem się w zakamarki bazaru.