Quetta

By 25 sierpnia 2008Pakistan

Quetta ze wzgledu na bliskosc granicy kulturowo blizsza jest Afganistanowi niz reszcie Pakistanu. Jedyne kobiety na ulicach to afganskie zebraczki w burkach. Bron i wojsko sa tu wszechobecne. Zolnierze z kalaszami machaja jednak na powitanie i sami sie rwa by wskazac nam droge. Uspokojeni bezpieczenstwem na ulicach iranskich miast po Quettcie poruszalismy sie zbyt swobodnie, takze po zmroku. Miejscowi dziwili sie i ostrzegali, nie potrzeba im martwych obcokrajowcow w ich miescie. Naglowki porannych gazet wytracaja nas z sielanki: granat wrzucony do sklepu, bomba w parku, obwozny mleczarz zastrzelony przez nieznanych sprawcow i tak co dzien.

a jednak zycie musi sie toczyc normalnie.

Zainteresowanie i niesamowite cieplo spotykaja nas ze strony Pakistanczykow na kazdym kroku. Wszyscy chca sie przywitac, zapytac o imie, kraj, rodzenstwo, konczy sie zwykle propozycja zaproszenia do domu.

Starsi panowie.

Jakies skojarzenia?

Na dworcach autobusowych i stacjach benzynowych obowiazkowym elementem jest meczet.

Jezeli na gorskiej drodze jedna z takich ciezarowek przewroci sie, co dzieje sie czesto, sytuacja zaczyna wygladac tak:

W naszym przypadku zaowocowalo to spedzeniem polowy nocy na polce skalnej pomiedzy dziesiatkami ciezarowek i setkami mezczyzn, wsrod ktorych N. byla jednyna kobieta.