Początek naszej trasy to Bangkok, stolica Tajlandii. W tym mieście byliśmy już kilkukrotnie, bo stanowi jeden z głównych w tej części świata hubów – lotniczych portów przesiadkowych. To stąd, po przylocie z Europy, możemy kontynuować podróż do wielu krajów Azji południowo-wschodniej tanimi liniami, np. Air Asia. Ceny biletów zazwyczaj nie przekraczają kilkudziesięciu dolarów.
To przede wszystkim miasto ogromnych kontrastów, m. in. architektonicznych.
Wszechobecna plątanina szyldów i przewodów.
Gigantyczny ruch od rana do późnych godzin nocnych. Centrum jest zdominowane przez estakady Skytrain’u – naziemnej kolejki miejskiej.
Policja turystyczna czuwa.
Bangkok położony jest nad rzeką Chao Phraya.
Przecina go też wiele kanałów.
Głową państwa jest król Bhumibol Adulyadej. Zasiada na tronie od 1946 roku i jest najdłużej panującym monarchą na świecie. Otacza go niemal boski kult, jego portrety są eksponowane na każdej ulicy, w każdym sklepie czy warsztacie. Tu zdjęcie z żoną, królową Sirikit Kitiyakara, z czasów młodości.
Świątynie w kompleksie Pałacu Królewskiego.
Strażnik przed Pałacem Królewskim
Inny żelazny punkt podczas zwiedzania miasta – Wat Arun – Świątynia Świtu.
Jej ściany są udekorowane potłuczoną porcelaną, która używana była jako balast w łodziach krążących między Chinami a Tajlandią.
Kult Hello Kity jest wszędzie 🙂
A tu już wieczorny spacer po George Town na wyspie Penang w Malezji. Ta mocno zurbanizowana wyspa jest pierwszym miejscem, które odwiedzamy w tym kraju. W tym multikulturowym mieście z kolonialną architekturą sąsiadują hinduskie świątynie, stare chińskie domy i nowoczesne apartamentowce.
Można się skusić na nocleg w Białym Domu 😉
Wiele starych chińskich domów ma daty wzniesienia na swoich fasadach.
Takie znaki wyjaśniają nazwy ulic w zabytkowym Chinatown.
Świątynia w części hinduskiej.
Proton ? malezyjski wkład do motoryzacji.
Cameron Highlands to weekendowy kurort na kształt naszego Zakopanego. Jego architektura to malezyjskie marzenie o Szwajcarii 🙂
Malunki na budynku szkoły w okolicach Cameron Highlands pokazują wartości i wizję kraju wpajane dzieciakom.
Kuala Lumpur, stolica Malezji. Najbardziej charakterystycznym punktem miasta są Petronas Towers ? siedziba tamtejszego Orlenu. Liczą 452 metry wysokości.
Te dwa drapacze chmur są połączone mostem o długości 58 m na poziomie 41. i 42. piętra.
Wystrój windy zapowiada wysokość na jaką zajedziemy 🙂
To jedyny budynek na świecie, który można sfotografować będąc w jego wnętrzu. No dobrze, jego bliźniaka?
Widok na inne okoliczne wieżowce pozwala ocenić i docenić wysokość.
Wycieczka szkolna prosi o wspólną fotkę 🙂
Teren wokół Petronas Towers jest bardzo dobrze zaprojektowany. Piękny park otaczają świetne architektonicznie wieżowce.
W parku znajduje się ogólnodostępny basen.
Malezyjskie nastolatki.
Wszyscy fotografują się przed wieżami. Nawet buddyjscy mnisi 🙂
Widok z naszego hotelu. Zdecydowaliśmy się na wersję „Deluxe”, która od „Standard” różniła się obecnością w pokoju… okna.
Ulica Jalan Petaling to główna oś bazaru. By monsunowe deszcze nie przeszkadzały w zakupach, osłonięta jest dachem.
W Kuala Lumpur działa i to świetnie, rozbudowany system komunikacji miejskiej. Możemy podróżować metrem, kolejką naziemną, autobusami i taksówkami.
Architektura Kuala Lumpur jest baaardzo eklektyczna.