Na Zanzibar płynie się z Dar es Salam jakieś 2 godziny, w zależności od szybkości łódki. Niby to tylko wyspa u wybrzeży Tanzanii, ma jednak silne wpływy polityczne. Jest też źródłem sporych dochodów z turystyki. Przez lata archipelag Wysp Korzennych pozostaje ucieleśnieniem marzeń o egzotyce.
Pierwszą miejscowością do której przypływają turyści jest Zanzibar Town ze słynnym Stone Town. Główną atrakcją jest labirynt kolonialnych uliczek.
Beit el-Ajaib – ‚House of wonders’. Kiedyś rezydencja sułtana Barghasha, dziś muzeum.
Symbolem Zanzibaru są ‚słonioodporne drzwi’. Najeżone metalowymi wypustkami są pierwszym elementem, od którego rozpoczyna się budowę domu. Ich przepych świadczy o pozycji właściciela posesji.
Dzieci bawią się w zakamarkach uliczek.
Zanzibar jest miejscem urodzenia i dzieciństwa Freddiego Mercury’ego, wokalisty Queen. Jako potomek Hindusów, Farrokh Bulsara został wysłany do szkoły w Indiach. Jest jednak kilka miejsc, np.pub, które próbują zarabiać na legendzie gwiazdy.
Portowe rozrywki dzieciaków i młokosów 🙂
Dzieci zamiast dmuchanych ‚motylków’ używają pustych butelek.
Tradycyjne łodzie ‚dhow’ wciąż produkuje się ręcznie, tradycyjnymi metodami.
Pokolenia rybaków dzielą się doświadczeniami.
Wyspy korzenne słyną z uprawy przypraw. Tu suszenie gałki muszkatołowej.
Sprzedawcy chleba.
Gastronomia bazarowa.
Kiosk i rzut oka na newsy.
Wyspę zamieszkują głównie muzułmanie. Poza plażami lepiej ubierać się skromnie 😉
Nawet jeśli muzułmanki zakrywają włosy wciąż mają na ich punkcie obsesję. Salony fryzjerskie w ogromnej liczbie na każdej ulicy.
Kuriozum turystyczne. Buty biedoty zrobione z opon są sprzedawane również jako pamiątki!
Zanzibar ma też poważniejszą, czarną kartę w historii. Był jednym z przystanków na trasie handlu niewolnikami. Dziś na terenie dawnego targu ludźmi stoi anglikańska katedra.
Na wyspie otoczonej rafami koralowymi nawet pojemniki na wodę święconą zrobione są z muszli 🙂
Wyspa jest dosyć duża, zwiedzamy ją więc na wynajętym skuterze Piaggio 🙂
W Paje i okolicznych wsiach zarabia się na turystyce, ale też na uprawie alg i rybołóstwie.
Robimy też krótki wypad łodzią na nieodległą wyspę Changuu.
I stajemy łapa w łapę…
… oko w oko…
… z żółwiami gigantami 🙂
Ich wiek zaznaczany jest farbą na skorupach.
Między gadami zaplątał się paw 🙂